Męskie koleżeństwo

Męskie koleżeństwo – świat, który dla nas kobiet jest jednak obcy, podczas gdy koledzy wyczują o co chodzi. Tekst, którego fragmenty poniżej cytuję, napisał Janusz Michalik. Janusz maluje, ale też pisze, zwłaszcza eseje o artystach, którzy go zainteresowali, zainspirowali. Wczytajmy się…

… Daniel (de Tramecourt) się wyróżniał. Zwracały uwagę zarówno jego wygląd – dość grube cielsko zwieńczone ogoloną głową, jak i sposób bycia – raczej zaczepny, prowokacyjny. Przy bliższym poznaniu zaskakiwał ponadprzeciętną inteligencją… miał temperament burzyciela. Szybko nawiązaliśmy znajomość… Daniel umiał i lubił rozmawiać. Patrzył w oczy rozmówcy, a za szkłami grubych okularów migotały figlarne błyski inteligencji, ironii i dowcipu…

Potrafił precyzyjnie przekazywać na papier swoje koncepcje i myśli. Rozmawialiśmy kiedyś przy piwie o akcie kobiecym. Miałem trudności z naszkicowaniem aktu leżącego na boku. Daniel wyjął jakiś ogryzek kredki i na serwetce paroma kreskami narysował leżącą kobietę. Biodra były zarysowanie perfekcyjnie, biust (niemały) rozpłaszczał się pod swoim ciężarem, całość wieńczył zarys ramion i głowy. Wszystko w doskonałych proporcjach. Trwało to kilka sekund. Byłem wstrząśnięty. Po raz pierwszy widziałem rękę, która była tak posłuszna wyobraźni i woli artysty...

… Podpiwszy sobie Daniel nieco śpiewał improwizując różne jazzowe standardy. Miał doskonały słuch i świetny bas. Jego kolekcja płyt była imponująca. Jemu zawdzięczam odkrycie i pokochanie Keitha Jarretta. Nagrał dla mnie kilka kaset z muzyką Jarretta, które towarzyszyły mi potem przez wiele lat podczas jazdy samochodem. Kasety te opisał swoim pięknym, niedzisiejszym pismem…

Przyjechałem do niego z wizytą… Przed wyjazdem wręczył mi prezent. Były to wytworne, wiązane, jedwabne muszki, zbyt krótkie na grubą szyją Daniela. Należały podobno kiedyś do Antoniego Michalaka, a może również do Jarosława Iwaszkiewicza. Mam je do dziś…

… Były też spotkania mniej przyjemne. Gdy pewnego poranka spotkałem Daniela siedzącego na schodkach Domu Architekta, rzucił się na mnie z wściekłością, warcząc, że z pewnością czuję się lepszy niż on, bo jestem czysty i wyspany. Zaiste, po nocy spędzonej w krzakach lub pod ławką, był dość zmarnowany. Ale pokazał mi ręce – wyglądały, jakby dopiero co wyszedł od manicurzystki. Popatrzyłem na swoje i zrobiło mi się wstyd. Nie, nie czułem się lepszy od Daniela…

… Wróciły zapomniane obrazy, zapomniane myśli. Na ich krawędzi błąka się pytanie – co byłoby z Danielem, gdyby mu się udało?

Zdjęcia i prezentację z wernisażu wystawy Daniela de Tramecourta w galerii „Na Żurawiej” można znaleźć pod linkiem http://galeriaspaspot.pl/malarstwo/daniel-de-tramecourt-2/, tekst wspomnieniowy o Danielu autorstwa Janusza Michalika „W pogoni za marzeniem” .

Czy kobiety mają dostęp do męskiego koleżeństwa?

Izabella

2 thoughts on “ Męskie koleżeństwo

  1. Mają dostęp , Izabello – ale wtedy są kumplami traktowanymi dość szorstko i bez rewerencji. Może to być wyróżnienie ale najczęściej jest to wzmożony zakres powinności. Przywileje natomiast dość skąpe. Wszystko zatem zależy od klasy koleżeństwa. W zaufaniu powiem, że świat mężczyzn nie różni się specjalnie od świata kobiet.

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *