Niechlujstwo językowe

Niechlujstwo językowe – ryczał, bo inaczej nie można tego nazwać, nasz polonista z liceum, jeśli którejś z uczennic przytrafił się błąd językowy typu regionalizm: wziąść, nie chódź, czy, nawet nie ma literki, żeby to zapisać, włanczać…było tego jeszcze więcej. I wysyłał delikwentkę z dwóją, a jeśli profesorskie promile we krwi spadały, to i z pałą na miejsce. Metoda drakońska, ale jakże skuteczna.

Szybko więc oduczyłam się używania niewłaściwych form. Jak tresowana małpa. I na tym można by poprzestać, ale… Pozostał mi z tej epoki „podskórny” mechanizm kontroli języka. Zwłaszcza, kiedy piszę. Przekonałam się bowiem, że nie zawsze właściwie używam słów, nadając im albo mój własny sens, albo cząstkowe zrozumienie, podczas gdy mają one dużo szersze znaczenie. Kiedy więc przy danym słowie ostrzega mnie wprawdzie urojony, ale jednak skuteczny dzwoneczek w mojej głowie, wnikam, sprawdzam, zastanawiam się. Słowo pisane pozostaje czarno na białym, niech więc nie przynosi wstydu.

Tak było i tym razem. W wywiadzie dla Wolnej Europy, odtworzonym po latach, Redaktor tłumaczył się z zarzucanej jemu i Kulturze zmiany poglądów. Poglądy to nie sakrament – odpowiedział. Można je zmieniać, pozostając wiernym zasadom – obstawał. Poglądy i zasady – mój pierwszy odruch, że przecież to synonimy. Myślę, że wiele osób nie uprawiających językoznawstwa czy filozofii na co dzień też by tak uważało. Ale (dopiero) potem zastanowienie.

Pogląd – to ocena, osąd, stanowisko, punkt widzenia… zasada nosi w sobie coś z cnoty, etyki, humanitarności, sumienia, wierności ideałom… Zabarwiona jest i moralnością, i światopoglądem, i sposobem postępowania. Mówi się jeszcze o kontekście proceduralnym, ale dla mnie procedury to nie zasady. Procedury to narzucone z zewnątrz sposoby działania, zasady wynikają z wewnętrznego przekonania, z potrzeb duszy. Składa się na nie wychowanie, wykształcenie, wolna myśl.I jeśli zaakceptuję takie definicje tych dwóch pojęć, to zgadzam się z Redaktorem Giedroyciem, będąc mu jednocześnie wdzięczną za uporządkowanie już z tamtej strony Hadesu jednego z wielu ugorów mojego umysłu.

Zasad się nie łamie. Poglądy mogą ewoluować, w zależności od okoliczności, o ile podporządkowane są zasadom. Czy zgadzacie się?

Izabella

2 thoughts on “ Niechlujstwo językowe

  1. „Czy zgadzacie się?” Jak najbardziej! Ja zawsze wracam do etymologii (choć nie zawsze z poprawnym wynikiem…) Nie sprawdzałem u Brucknera (którego nie mam), ale „zasada” ma dla mnie coś wspólnego z korzeniami (od „sadzić”?) a „pogląd” na pewno pochodzi od spojrzenia. Kąt widzenia może się zmieniać, ale korzenie dużo trudniej (i mniej wskazane).

    Serdeczności,

    Andrzej

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *